Spaghetti Napolitano
Składniki (można kupić, dostać albo wyczarować):
Spaghetti Makaroni (1 op. Lubella)
Fix Knorr Napoli x1
Sól, Bazylia i Przyprawa Spaghetti
1/2 Dużej cebuli
1/4 Dużej papryki
20 Oliwek
1 ząbek czosnku
Czas przygotowania 20 min.
Początki zawsze są trudne, więc na początek coś prostego. Spaghetti Napolitano to potrawa tak prosta w przygotowaniu, że osoba nie potrafiąca jej zrobić powinna się zgłosić do PAN jako przedstawiciel brakującego ogniwa potwierdzającego niepotwierdzoną teorię ewolucji Darwina.
Krok 1.
Bierzemy garnek (takie okrągłe, metalowe, co można na głowę założyć) – nie za duży (bo po co?), nie za mały (bo się spaghetti nie zmieści). Sprawdzamy czy jest czysty. Jeśli jest brudny to na litość boską należy go umyć. Nalewamy doń wody tak by go w ¾ wypełniła. Wstawiamy na palnik z gazem, zapalamy gaz na full i zostawiamy.
Krok 2.
Na desce do krojenia nr. 1 kroimy czosnek i oliwki (oliwki i czosnek kroimy wszerz a nie wzdłuż; dlaczego? - dlatego). Na desce do krojenia nr. 2 kroimy cebule i paprykę na małe kawałki. Dlaczego na małe? Bo te składniki nie są składnikami definiującymi, a składnikami uzupełniającymi, a jak wszyscy wiemy składniki uzupełniające mają nadawać potrawie przyjemny posmak, a posmak nadają rzeczy małe. Bierzemy patelenkę i po sprawdzeniu czy jest czysta, stawiamy na palniku gazowym, lejemy troszeczkę ojeju (troszeczkę znaczy nie za dużo nie za mało), zapalamy gaz i smażymy warzywka z deski nr. 2. Najlepiej przykryć pokrywką by się warzywka ładnie udusiły. Płomień gazu ustawiamy na średni. Co jakiś czas wspominamy tragedie holokaustu i mieszamy. Po ok. 5 min. posypujemy bazylią (tak aby na każdym warzywku był ciemno-zielony fragmencik bazylii – czyt. dużo walimy tej bazylii) i solimy szczyptą soli (tzn. tyle ile mieści się między palcem wskazującym a kciukiem). Następnie dodajemy składniki z deski nr. 1 i wszystko razem mieszamy i dusimy do czasu aż papryka będzie mięciutka niczym naturalny cycuszek miseczka C (czyli ok. 5-7 min.). Potem wlewamy 200 mililitrów wody i dodajemy Fix Knorr Napoli (jeśli nie wiesz ile to 200 mil. to kup sobie w Tesco miarke, albo użyj uniwersalnej miarki, czyli sztofki – jedna sztofka to 25, 50 lub 100 mil.). Wszystko razem mieszamy aż stanie się jednością (nie będzie grudek). Gotujemy aż sos się zssosi, czyli zgęstnieje. Jeśli nalałeś za dużo wody – to jesteś dupa; jeśli nalałeś za mało to dolej… Sosik gotowy.
Krok 3.
Podczas gdy robiłeś sosik, zapewne woda zaczęła puszczać bąbelki. To znak, że coś się dzieje tzn. woda się gotuje; tak jak twoja krew się będzie gotować w piekle, jeśli nie będziesz stosowała się do przedstawianych tu przepisów. Także, jak zobaczysz bąbelki (ale nie pojedyncze tylko całe stada) wrzuć spaghetti do wody (cała paczka wystarczy dla 3 osób, ¾ - dla 2). Upewnij się, że wszystkie źdźbła makaronu są całkowicie pod wodą. Dodaj 2 małe łyżeczki soli (osoby lubiące słone potrawy walą 3). Zawartość garnka w odstępach 3-minutowych mieszamy. Po ok. 10 min. sprawdź stan makaronu, kosztując go troszkę. Jeśli lubisz twardy to wyłącz gaz, jeśli lubisz miękki to jeszcze gotuj. Osobiście sądzę, że makaron jest trochę jak męskie przyrodzenie – im twardsze tym lepsze, ale jestem tolerancyjny, dlatego osoby lubiące miękkie kluchy nie będą dyskryminowane. Po ugotowaniu odcedzamy wodę tzn. sitko umieszczamy w zlewie, przelewamy zawartość garnka przez sitko. W sitku zostaje makaron, woda spływa. Makaron zalewamy zimną wodą, aby się nie kleił, ale też nie trzymamy go za długo pod strumieniem by nie ostygł.
Krok 4
Wsypujemy makaron na talerz. Zalewamy go sosikiem. Wszystko posypujemy przyprawą do spaghetti. Drogie dziewczyny, ważne by przed podaniem waszym chłopcom do stołu wszystko ładnie wymieszać. To nie Wersal, czy włoska restauracja Masturbarante – bełtamy spaghetti z sosikiem by można było potrawę od razu zacząć jeść, a nie się z nią bawić w grę wstępną. I tak, Voula! Francuzom mówimy: „wasza cusinia est le śmietnik”, a Włochom „Paprika y tzebula – spaghetti non-torturra. Hurra, hurra!”.
PS. Krok 5.
Jak już chłopcy zjedzą dziewczęta zbierają naczynia, dokładnie je myją i przy okazji sprzątają kuchnię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz